piątek, 20 czerwca 2014

ECHO TARGÓWKA: Konsultacje do n-tej potegi. Jak długo można?


Źle jest, gdy władze nie konsultują z obywatelami decyzji, które ich dotyczą. Konsultacje nie mogą jednak ciągnąć się w nieskończoność, bo wtedy traci to sens a nawet staje się śmieszne.
 Coś takiego stało się z konsultacjami w sprawie programu rewitalizacji Pragi Północ, Pragi Południe i Targówka. Miały zacząć się we wrześniu ubiegłego roku i potrwać miesiąc, dwa. Tymczasem w maju, gdy program powinien być już realizowany (obejmuje lata 2014-2020) urząd miasta zaprosił na kilkugodzinne warsztaty mieszkańców Kamionka (trzy spotkania tydzień po tygodniu), Pragi Północ (trzy spotkania, oddzielnie dla mieszkańców Szmulowizny, Starej i Nowej Pragi) oraz Targówka (cztery spotkania, dwa na Targówku Mieszkaniowym i dwa na Fabrycznym).
Garstka ludzi
Wybrałem się na trzy takie spotkania (już któreś z rzędu w tych samych dzielnicach) i moje obawy co do celowości i sensu przedłużających się konsultacji w pełni się potwierdziły. Garstka ludzi, przy czym okazało się, że niektórzy z nich nie mieszkają w dzielnicach, o których rozmawiano, lecz uczestniczą w spotkaniu służbowo, z zaangażowaniem opowiadała o swoich wyobrażeniach i pragnieniach związanych z rozwojem ich dzielnicy. Jak one się mają do planów zagospodarowania przestrzennego i pieniędzy, jakie urząd miasta zamierza w końcu przeznaczyć na program rewitalizacji, bo podobno ma ich być mniej niż wcześniej obiecywano, pozostaje słodką tajemnicą urzędników.
Niezależnie od tych smutnych refleksji byłem pod wrażeniem profesjonalizmu wynajętych przez ratusz młodych ludzi, którzy prowadzili warsztaty. Mimo że zleceniodawcy postawili ich w trudnej sytuacji (musieli świecić oczami za ich niedoróbki i odpowiadać niejako w ich imieniu na pytania, na które nie ma odpowiedzi), za sprawą moderatorów dochodziło do prawdziwej burzy mózgów.
Przedłużyć Skwer Wiecha do Radzymińskiej!
Podczas spotkania na Targówku Mieszkaniowym wiele mówiono o dużym potencjale rozwojowym tej dzielnicy ze względu na znaczne obszary niezagospodarowanej zieleni. Zdaniem mieszkańców, powinny tu powstać miejsca wypoczynku i rekreacji, których generalnie brakuje tak dla młodzieży, jak i osób starszych ("przedłużyć Skwer "Wiecha do ul. Radzymińskiej"). Brakuje też klubów, kawiarni, małej gastronomii, usług związanych z kulturą ("nie ma gdzie pójść"), małych sklepów. Postulowano m.in., by bloki były bardziej kolorowe. Pojawił się np. pomysł, żeby ściany boczne budynków coś pokazywały i były pewnym drogowskazem (np. Dom pod Gruszą, pod Słonecznikami, budynek Van Gogha itp.). Zwracano m.in. uwagę na nieestetyczną zabudowę ul. Radzymińskiej, bałagan komunikacyjny ("wszędzie stoją samochody, nawet w parku"), niebezpieczne ulice (zwłaszcza Handlowa) i przejścia dla pieszych, złą jakość powietrza (zapylenie). Postulowano, by bloki były bardziej kolorowe (Targówek kojarzy się ze sztuką Pawła Althamera). Pojawił się np. pomysł, żeby ściany boczne budynków coś pokazywały i były pewnym drogowskazem (np. Dom pod Gruszą, pod Słonecznikami, budynek Van Gogha itp.). Zasadnicze wątpliwości budziły jednak granice obszaru, który ma podlegać rewitalizacji. Zdaniem mieszkańców powinny być one znacznie szersze, gdyż w tych zaplanowanych niewiele już da się zrobić.
Przysłuchując się dyskusji podsunąłem m.in. pomysł urządzenia miejsc do gry w bule. We Francji, Włoszech jest to bardzo popularny sposób spędzania czasu głównie przez seniorów, ale w grę mogą grać wszyscy. Nie wymaga to większych inwestycji, ani specjalnych umiejętności. Wystarczy kawałek placu i specjalne kule. Jeśli zaś chodzi o problem handlu i usług, czy w ogóle rewitalizacji biznesu, uważam, że nie rozwiąże się go bez odpowiedniej polityki czynszowej. Przez rok, dwa ten czynsz powinien być symboliczny. W skali kraju wprowadzane są różne ulgi dla biznesu. Niestety, tam gdzie rządzi samorząd bywa z tym różnie.
W sumie spotkanie było ciekawe, niepokoję się jednak o to, co stanie się z jego wynikami. Poznałem kilka ciekawych, zaangażowanych w sprawy Targówka osób i wielka szkoda byłaby, gdyby to ich zaangażowanie poszło na marne. Bo nie wiadomo, kto będzie rządził stolicą w następnej kadencji i czy program rewitalizacji się nie zmieni.
Na razie bitwa o Prawy Brzeg wciąż trwa. 

Marek Borowski
Senator warszawsko - PRASKI
źródło: www.tutargowek.pl

czwartek, 5 czerwca 2014

MIESZKANIEC: Po co do Brukseli?

Po co do Brukseli?
Wybory europejskie są już za nami. Osobiście nie kandydowałem w tych wyborach(mieszkańcy Prawego Brzegu wybrali mnie przecież na cztery, a nie na dwa lata), ale jako obywatel mam określone oczekiwania pod adresem naszych posłów do Parlamentu Europejskiego, niezależnie
od ich poglądów politycznych. Parlament Europejski to w Polsce ciągle terra incognita – ziemia nieznana, która nadal czeka na odkrycie. A przecież 60% prawa, uchwalanego dziś w Polsce przez Sejm i Senat, ma swój początek w Brukseli! Z europejskiego budżetu przychodzi do Polski dużo pieniędzy, ale to, na co mogą być przeznaczone, również wcześniej określił Parlament Europejski.
Dlatego my, wyborcy, powinniśmy jasno definiować to, co naszym zdaniem polscy posłowie „do Europy” powinni popierać i o co walczyć w najbliższej kadencji, a czemu się sprzeciwiać. Moje preferencje są następujące:
1. Walka z bezrobociem, zwłaszcza wśród młodzieży. To najlepsza metoda walki z rosnącymi w siłę w różnych krajach ugrupowaniami antyeuropejskimi, czy wręcz faszystowskimi.
2. Rozszerzenie programów, mających ułatwić godzenie pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci. Unia Europejska głosi hasła równości kobiet i mężczyzn. Całkowicie to popieram, ale same hasła nie wystarczą, trzeba stworzyć po temu warunki.
3. Zdecydowanie więcej międzynarodowych praktyk i wymian oraz możliwości pracy w charakterze wolontariuszy dla młodzieży. To najlepszy sposób na budowanie społeczeństw otwartych, tolerancyjnych i wolnych od ksenofobii.
4. Jednym z priorytetów unijnej polityki socjalnej powinno być silne wsparcie dla budownictwa socjalnego i komunalnego. Mieszkania o niskich bądź umiarkowanych czynszach pełnią dwie funkcje: socjalną (wyprowadzają ludzi z ruder) i społeczno-gospodarczą – ułatwiają walkę z bezrobociem, gdyż umożliwiają zmianę miejsca zamieszkania i znalezienie niedrogiego mieszkania tam, gdzie jest praca.
5. Bezpieczeństwo energetyczne. Ostatnie wydarzenia na wschodzie Europy pokazały, że niezbędna jest wspólna polityka energetyczna, bez której Unia nie będzie mogła odgrywać ważnej roli w polityce międzynarodowej, a nieprzyjazne Unii kraje będą realizować swoje interesy,
rozbijając unijną jedność i solidarność.
6. Skuteczna pomoc dla Ukrainy. Dzisiaj, w dobie kryzysu, kiedy wielu Europejczyków kręci nosem na Unię, oni chcą do Europy! Płakać mi się chce, kiedy widzę to, co dzieje się na Ukrainie. Trzeba im
pomóc za wszelką cenę i zmobilizować w tym celu odpowiednie środki finansowe.
7. Realizacja wszystkich wyżej wymienionych postulatów wymaga pieniędzy. Dlatego oczekuję od naszych posłów, że będą postulowali zwiększenie budżetu Unii Europejskiej. Nie można budować wielkiej,historycznej wspólnoty europejskich państw, mając do dyspozycji zaledwie 1% ich łącznego produktu krajowego brutto, a w nadchodzącym siedmioleciu nawet mniej niż 1%! Gdzie szukać tych pieniędzy? Czy w kieszeniach 500 mln europejskich obywateli? Nie ma takiej potrzeby. Od pewnego czasu wałkowany jest projekt opodatkowania transakcji finansowych, czyli zakupu i sprzedaży walut i papierów wartościowych. Transakcje te w większości mają charakter spekulacyjny. Podmioty, dokonujące tych transakcji (banki i różnego rodzaju fundusze inwestycyjne) dysponują ogromnymi środkami. Komisja Europejska rozpatruje projekt opodatkowania tych transakcji niewielkim
podatkiem, w wysokości maksymalnie 1 promila ich wartości. Wobec ogromnej liczby tych transakcji nawet tak niewielka stawka przyniosłaby budżetowi unijnemu corocznie nawet do 90 mld euro, co zwiększyłoby wspólny budżet aż o 60%! Wystarczyłoby na wszystkie cele, które wymieniłem. Warto zainteresować się pracami Parlamentu Europejskiego.
I warto zrozumieć, po co to wszystko.

Marek Borowski
Senator warszawsko - PRASKI
źródło: www.Mieszkaniec.pl