piątek, 31 stycznia 2014

ECHO TARGÓWKA: Ogrody działkowe bezpieczne


Pod koniec zeszłego roku Senat przyjął ważną dla warszawiaków ustawę - dotyczącą ogrodów działkowych. O działki od dawna toczył się bój. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2012 r., który zakwestionował wiele przepisów dotychczasowej ustawy, dając czas na ich zmianę do końca stycznia 2014 r., w Sejmie pojawiło się kilka projektów ustaw. Partie deklarowały, że nie dadzą skrzywdzić działkowców (w końcu to kilka milionów głosów!), ale mało brakowało, by - jak w bajce I. Krasickiego - "wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły". Czas uciekał, trwały wzajemne przepychanki, a ustawy wciąż nie było. Dobrze, że działkowcy opracowali własny projekt, który w końcu stał się podstawą przyjętej ustawy. Senat wprowadził do niej drobne poprawki.
Zgodnie z nowymi przepisami, Polski Związek Działkowców utracił monopol na zarządzanie działkami, co kwestionował TK. Ponadto, gminy zostały zobowiązane do tworzenia i utrzymywania odpowiedniej infrastruktury ogrodów, w tym doprowadzenia do nich dróg dojazdowych, energii elektrycznej i wody, uwzględnienia ich w organizacji komunikacji publicznej oraz rekultywacji i meliorowania gruntów. W razie likwidacji ogrodów działkowcom przysługuje odszkodowanie za majątek, nasadzenia (w szczególnych przypadkach także za przewidywane plony) oraz prawa do działki, gmina zaś będzie musiała odtworzyć zlikwidowane ogrody wraz z wszystkimi urządzeniami i budynkami w innym miejscu. Dobrze, że wycofano się z pomysłu ich uwłaszczenia, obawiam się bowiem, że doprowadziłoby to w szybkim tempie do przejmowania ogrodów działkowych przez deweloperów. Jeśli likwidacja następuje nie na cel publiczny, lecz z powodu niezgodności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, (możliwe jest to tylko wtedy, gdy grunty były użytkowane nieodpłatnie) potrzebna jest dodatkowo zgoda działkowców.
Zatem działkowcy mogą wreszcie czuć się bezpieczni. Dobrze, że wycofano się z pomysłu ich uwłaszczenia, obawiam się bowiem, że doprowadziłoby to w szybkim tempie do przejmowania ogrodów działkowych przez deweloperów. W nowej sytuacji prawnej mam nadzieję, że przypadki likwidacji ogrodów będą, przynajmniej w Warszawie, wyjątkiem. Wystarczy, by radni - tak jak swego czasu obiecywali - zadbali o to, by w planach zagospodarowania przestrzennego stolicy zaznaczyć, że na terenie obecnych działek przewiduje się "tereny zielone urządzone". 

Marek Borowski
Senator warszawsko - PRASKI
źródło: www.gazetaecho.pl